O miejscowości Kamena Vourla słyszałam wiele razy , najczęściej od mojej
greckiej teściowej i rodziny mojego męża .Ale jakoś nigdy nie było okazji
odwiedzić tego miejsca, chociaż wiele razy się
je mijało ale bez
jakiegoś specjalnego żalu , a że ów zakątek jest ulokowany
jakiś 2 godziny od Aten, to w zasadzie żadna atrakcja , aleeee?
W tym roku natrafiłam na artykuł mówiący o mało znanych miejscach w
Grecji, które są watrę zobaczenia , chodziło o Lichadonisia zwane jako Seszele
Europy !!! i na dodatek żyją tu na wolności foki ?!..... Uwielbiam takie
miejsca !!! dzikie , nie uczęszczane przez turystów !!!, taki zapomniany
raj , który leży jakiś 20 minut drogą morską od wspomnianej miejscowości.
Cała nasza wyprawa była nie zwykła . Zacznijmy od tego że GPS
poprowadził nas przez małe wioski wysoko w górach , jedną z tych wiosek była
Thiva , miejsce urodzenia mitycznego Herkulesa . No cóż nawet jeśli
od czasów Herkulesa minęły wieki to tam dalej było bardzo
"surowo" jakby w koło nie było napisów "archeology place"
nikomu by chyba na myśl nie przyszło że to takie ważne miejsce !
Po 2 i pół godzinie dotarliśmy do Kamena Vourla , jak pięknie !!! to były
chyba pierwsze słowa jakie mi przyszły na myśl . Zielone wzgórza , lazurowe
morze , piękny biały kościółek , zadbane chodniki , piękna plaża pokryta
drobnym białym żwirkiem .
Miejsce to było turystyczną mekką Grecji lat 70/80 kiedy turystyka nie była rozwinięta do takich rozmiarów jak teraz . Dziś Kamena Vourla (w wolnym tłumaczeniu spalone sitowie ) dalej gości turystów ale czasy jej świetności dawno już minęły . To co jest istotne to to że miejscowość ta jest bardzo znana z jej ciepłych źródeł , które są swoistym naturalnym spa , tym że ceny różnią się diametralnie od reszty Grecji ,i tym że słychać ty przede wszystkim języki słowiańskie takie jak Czeski , Polski i Rosyjski . Ale przede wszystkim tym że można stąd przepłynąć do Lichadonisia , czyli do wspomnianych Seszeli Europy .
Tak dla formalności Lichadonisia to kompleks 15 bezludnych wysepek
usytułowanych pomiędzy wyspą Evia a Kamena Vurla .Dopłynąć można tam tyko
łodzią i trwa to jakiś 20 minut drogą morska ze wspomnianej miejscowości
. Największą wyspą z Lichadonisia jest wysepka Mamoli . W
latach 60-tych i 70-tych była małą rybacką osadą po której zostały tyko ruiny
domów. Rybacy którzy tu kiedyś mieszkali pozostawili swoje domostwa na rzecz
życia w większym mieście , i trudno im się dziwić .Dziś wysepka to raj dla
turystów a szczególnie dla miłośników nurkowania i dzikiej przyrody . Następna
wysepka jest Strongili (w wolnym tłumaczeniu okrągła) znajduje się tu latarnia morska zbudowana w 1870 roku , i duża piaszczysta plaża zorganizowana na
potrzeby turystów .
Nie daleko Lichadonisia a w zasadzie w okręgu kompleksu można dostrzec
zatopiony wrak z czasów drugiej wojny światowej , dokładnie z 1943 roku , wrak
ten ma około 30 metrów długości , i 15 szerokości , i jest jedną z atrakcji
Lichadonisia .
Mnie osobiście urzekło to miejsce , piękne dzikie nie
okiełznane błękitne oczy Posejdona .
Klikajc na link wspomagasz autora four stars hotel in Corfu , No Name café-bar Pagrati
Klikajc na link wspomagasz autora four stars hotel in Corfu , No Name café-bar Pagrati
Znam Kamenę, często tam się zatrzymujemy wracając z Pireusu. Ale informacja o Lichadonisii to prawdziwy news. Możesz powiedzieć jak tam dopłynęliście? Są w sezonie jakieś stałe godziny rejsów czy trzeba szukać prywatnej łodzi? Może masz więcej fotek :)
OdpowiedzUsuńW porcie Kamena Vourla są kursy średnio co godzinę, gorąco polecam !!! a szczególnie foczki są niesamowite !
OdpowiedzUsuńzainteresowal mnie ten post poniewaz mieszkam 50km od Kameny Vourli--w bialej cerkwi pod wezwaniem sw. Pantalejmona bralam slub 12 lat temu..Wszystko sie zgadza oprocz Thivy, ktora nie jest wioska, tylko sporym miastem... a greckie Seszele rzeczywiscie sa zachwycajace
OdpowiedzUsuń